Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alkor z miasta Łodzi. Od marca '12(włącznie) przedyrdałam 9936.34 kilometrów w tym 3841.50 po szeroko pojętych krzakach.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alkor.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

FS

Dystans całkowity:1741.36 km (w terenie 1275.26 km; 73.23%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:37.00 km/h
Liczba aktywności:71
Średnio na aktywność:24.53 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.50 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Meta

Ślęża trzy.

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 16.07.2014 | Komentarze 0

Już po zawodach- po leniwym poranku Chłopaki chcieli sobie trochę rozruszać nogi, to wjechaliśmy na jakąś górkę, której nazwy nie pamiętam(a sprawdzić nie bardzo mogę bo mapa została u Pita w aucie i spokojnie rezyduje teraz w Bielsku czekając na odbiór).

Cztery Mety:)


Dane wyjazdu:
15.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Meta

Ślęża dwa.

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 16.07.2014 | Komentarze 0

Czyli dzień zawodów. Plan był zaiste inny tzn. pozbyć się Chłopaków na starcie zawodów i śmigać te parę godzin jak oni będą się ganiać po OSach, wrócić się, ogarnąć i po nich pojechać.
Niestety. Większość wolnego czasu zeszła na szukanie bezpiecznika, aby zamienić ten który wywaliliśmy na kwaterze.
No, ale coś tam pokręciłam(oczywiście się zgubiłam;) ale na tyle ładnie na tej Ślęży, że to zagubienie nie było jakimś wielkim problemem:))


Dane wyjazdu:
15.50 km
h km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:
Rower:Meta

Ślęża raz.

Czwartek, 10 kwietnia 2014 · dodano: 30.06.2014 | Komentarze 2

Czyli powrót na BS'a.
W końcu mam absolutorium więc w końcu mam tez czas na  drobne;) uzupełnienie starych wpisów oraz usunięcie kategorii biegowej- jej już nie mam jak uzupełnić. Przestałam używać Endo i po prostu nie wiem ile wypadów było, poza tym że sporo bo jak nie mam czasu na rower to biegam.

Dawno, dawno temu tzn. w kwietniu miały miejsce pierwsze w tym sezonie zawody Enduro, tak dokładnie EMTB Enduro, które przy okazji były tez pierwszy startem teamu Horizon Bikes w nowym składzie. Niepełnym bo niepełnym ale tzw. minimum zawodników tj. trzech pojechało:)
Zawody jako takie odbyły  się w sobotę ale żeśmy tam kiblowali od czwartku. 
Pit i Jaro dojeżdżali po nocy(oczywiście się zgubili:P), a ja dowiozłam siebie i Jeżyka jakoś na 13 tym samym pojechaliśmy sobie na krótkiego tripa. Znaczy ja na tripa, Jerzy objeżdżać OS1- pierwotnie miałam o ogarnąć z nim, ale trasa raczyła mnie wtedy pokonać:D




Dane wyjazdu:
34.57 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
Rower:Meta

Święte:)

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 0

Tym razem przepięknie wiosenne- cudowny, jednodniowy wypad. Oby takich więcej. Ale coś mi się widzi, ze chłopakom z Panda Team na tyle się spodobało, że jest szansa, iż uda się częściej zbierać taką większą ekipę do auta.
Już na miejscu rozbiliśmy się na frakcje krosiarską i ęduro-leniwców i każda pojechała w swoja stronę. Jedni łoić podjazdy, drudzy jarać się zjazdami(nadal jestem obrażona za tego snejka na Telegrafie:P).

Ja tam jestem jeszcze o tyle zachwycona tym wyjazdem, że pierwszy raz było tak, że zjechałam WSZYSTKO, mimo ze jeszcze chwilę temu może 1/3 bym ogarnęła. 
A tu- niespodzianka- nie tylko się stoczyłam ale jeszcze miałam z tego masę radochy(Patrol! Tak, Patrol, sie zrehabilitował za ostatni raz).
O ile to nie wina tego, że byłam chora to znaczy jedno- jest progres:)
Tu należą się oficjalne podziękowania za fejsikowy komentarz Oka pod moją fotką z Jury:D tak się do siebie podśmiewam, że własnie to "dupsko niżej" dużo pomogło.

Pierwszy raz też przekonałam się, że Metka to jest naprawdę mały szatan. Kochany szatan:)

Track trochę spierdzielony no, ale... Krosiarze oczywiście ścisnęli jakieś 2x więcej;)


Zdjęć za dużo nie ma, a te co są szału nie robią... tak czy siak żeby łyso nie było:








Heh, a na końcu bawiliśmy się we włamywaczy.... znaczy wyłamywaczy w sumie bo myśmy tylko chcieli się wydostać- taki skutek zamykania bram na szlaku pieszym, rowerowym i ścieżce dydaktycznej w jednym.




Dane wyjazdu:
21.08 km
h km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Meta

Oczywiście zapomniałam...

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 27.03.2014 | Komentarze 0

... przy poprzednim wpisie o takim drobnym szczególe jak np. info gdzie ten zlot był. Na Jurze znów. Tym razem okolice Olsztyna. I na ten moment stały się one moją ulubioną częścią Jury.

Główna zlotowa wycieczka jak zawsze tłumna. Trochę strat w sprzęcie, trochę w ludziach ale poza jednym złamaniem ręki bez większych tragedii.
O, ile nie liczyć opuchnięć, krwiaków i silnych reakcji alergicznych po ugryzieniach meszek;)

Tu galerie: http://endurotrophy.pl/forum/showthread.php?tid=37...

Na koniec wypadałoby się przyznać, że w sumie to niecałą trasę zrobiłam z Dużą Ekipą. Po przerwie obiadowej się w czwórkę z Pawłem, Lukiem i Gantarem zwinęliśmy bezczelnie na kameralnego tripa.

Foto: Luke.





Dane wyjazdu:
37.47 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Meta

No, to jeszcze jeden...

Piątek, 21 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 1

... zlot:)

Po okropnym, jeśli chodzi o pogodę, tygodniu akurat na piątek i sobotę mieliśmy wczesne lato- słonecznie, cieplutko, sucho. Żyć- nie umierać i kręcić:)

Co prawda poza pierwszym zjazdem piątkowa trasa to było bardziej krosiarstwo ale kij z tym- parę smaczków też się znalazło, ot niezwykle klimatyczny kamieniołom.

Ekipa tego dnia, w przeciwieństwie do głównego dnia zlotowego czyli soboty, skromna ale doborowa. Pierwotnie wyruszyliśmy w czwórkę- ja, Gantar, Adriansocho i MadMark aby pod sklepem(:D) spotkać Pyry w postacie Przeora, Speediego i Arta. Co było robić połączyliśmy siły i dawaj dalej.

Nie sposób nie wspomnieć o głównej atrakcji tego wypadu czyli gantarowej korbie, która postanowiła ... się rozpaść.
Najpierw odpadł młynek, później średni... siedem śrub:D



Tyle telegraficznego skrótu z jazdy, zdjęć z tego dnia też nie ma poza powyższym i takim tam pod sklepem rowerów pierwotnego składu:


A potem był już bifor, który zgodnie z tradycją pozostaje głownie w pamięci(nieraz dość... zamglonej) obecnych;)

Dane wyjazdu:
28.00 km
h km/h:
Maks. pr.:34.60 km/h
Temperatura:8.0
Rower:Meta

Traski raz.

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 0

Taki dzień kobiet tej pięknej zimy.
Może być;)


Dane wyjazdu:
45.00 km
h km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:8.0
Rower:Meta

Weny na tytuł brak.

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0

Na opis też więc i bez opisu będzie;)
Kategoria FS, Platformy, Wycieczki


Dane wyjazdu:
28.00 km
h km/h:
Maks. pr.:23.20 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Meta

Rowerowy spacer z Iwoną.

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

Na luzie pokręcić i pogadać.



Dane wyjazdu:
32.09 km
h km/h:
Maks. pr.:34.40 km/h
Temperatura:12.0
Rower:Meta

Zlotowo

Sobota, 8 lutego 2014 · dodano: 12.02.2014 | Komentarze 2

Po przebojach w Świętych wpakowaliśmy się w auto coby dostać się do Podlesic, na zlot Forum ET. Niby mało wymagające logistycznie zadanie ale udało nam się wylądować nie w tym powiecie co trzeba... +42 km na liczniku. Przynajmniej towarzyszący nam zachód słońca był ładny... nawet bardzo.

Potem już bez większych przeszkód, poza jednym hmmm nienormalnym(lekko mówiąc) skrzyżowaniem dotarliśmy na miejsce. Równolegle z Pyrami i... Lukiem. Zdziwiło mnie to o tyle, że przyjechali autem poznańskim a Luke, no jakby to ująć, jest z Bydgoszczy. I na dodatek dał ciała bo miał przywieźć swojego nowego, dopieszczonego Canfielda. I nie przywiózł. Poległ przez korby. Człowiek, który do takowych zębatki produkuje:P
Oczywiście, dzień po zlocie Canfield stanął na kołach i jest.... no JEST i robi wrażenie.

Zlot jak to nasz zloty- genialny:), o biforze i afterze klasycznie się nie opowiada, a sam sobotni trip też bardzo udany. Cieplutko(o czym świadczą choćby gołe łydki czyniącego fotografię Tomeczka->
), fajne, naprawdę śliczne i ciekawe miejscówki, kupa luda i błota. Czego chcieć więcej?
Ja co prawda końcówki trasy nie zrobiłam bo Szef Wszystkich Szefów popsuł sobie kolano(wiecie, jak jest kijowe te Bluegrassy w ogóle kolan nie chronią, ale za to zajebiście się je wozi cały trip w plecaku;)) i obiecałam mu, że nie porzucę w ciężkich chwilach i razem zjedziemy do bazy.
Jura, już zwyczajowo, zebrała żniwo i w ludziach i w sprzęcie. W moim np. umarł myk-myk(po odbłoceniu jednak powrócił do żywych. Gorzej, że jak już nie był potrzebny) i pedalce(ach, to doskonałe uszczelnienie!).
Chociaż to i tak nic w porównaniu z tym co Loki raczył zrobić swojemu kołu:

Tyle w telegraficznym skrócie.
Tu fotka niezwiązana, ale z kwatery;):

Tu track:
Tu linki do galerii, jakby się komuś chciało oglądać dużo zdjęć obcych mu ludzi na rowerach:P:
Adriana
Tomeczka
Kazika
Nataszy


stat4u