Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi alkor z miasta Łodzi. Od marca '12(włącznie) przedyrdałam 9936.34 kilometrów w tym 3841.50 po szeroko pojętych krzakach.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy alkor.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Zdjęciowe

Dystans całkowity:2206.07 km (w terenie 1257.79 km; 57.02%)
Czas w ruchu:53:35
Średnia prędkość:19.86 km/h
Maksymalna prędkość:49.20 km/h
Liczba aktywności:64
Średnio na aktywność:34.47 km i 2h 49m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.60 km
02:01 h 14.68 km/h:
Maks. pr.:24.60 km/h
Temperatura:3.0
Rower:Hex

Nadal spacerowo;)

Poniedziałek, 18 listopada 2013 · dodano: 18.11.2013 | Komentarze 1

A, co! Noga mnie boli, sezon jak dotąd był żaden, mam założone Nevegale, jestem stara(przynajmniej Pixon coś tam w komentarzu pod poprzednim wpisem mi sugerował::P) i tak w sumie to leniwa.
Poza tym dzisiejszy dzień naprawde zaczął się marnie, na tyle że nawet łociec zdający sobie sprawę że narzekam ostatnio na kolano, po moich płaczach na telefonie rzucił "dziecko idź Ty może na rower".

To poszłam. Z Gantarem.
Najpierw na pumpa, na którego muszę kiedyś na platfusach przyjechać* żeby się trochę pobawić, bo się przecież w zatrzaskach boję'^^.
Potem żółty, z przerwą na Uskoku, na który tez bym kiedyś przyjechała się pobawić, ale to wymaga chyba jeszcze wielu poprzedzających wypadów w góry i wymeczenia róznych ludz(tak, Gantar, RÓŻNYCH:P) o to żeby pomogli mi sie ogarnąć.


A Gantar na bandach na Uskoku śmigał sobie tak:


O, a zanim na Uskok dojechaliśmy to żeśmy na moment przystaneli uczynić zdjecie pewnej tabliczki. Tak żeby było co pokazywać ludziom, którzy marudzą ze nasze oznaczenia na ET są mało widoczne:D//oznaczenia z ET, dla porównania, widac np. na zdjeciu przy rowerze "Kradzionym". Niestety bez skali w postaci mojego ubezpieczenia i łapy Gantara no ale;)//


Dalej zjechaliśmy do Kapliczek i stamtąd rowerowym/czerwonym do domów.

Kolano, Bogu dzięki, lepiej. Zaczęło pobolewać dopiero tuż pod domem. Obserwujemy dalej...
Napęd prawie cacy, gdyby nie fakt, ze chyba się jeden pancerz poszedł czesać, ale dla odmiany znowu problem z tylną piastą-.-.


* czyli znając moje tempo zbierana się do czegokolwiek to pewnie jak już full przybędzie//sobie go przywiozę// bo wcześniej się nie zbiorę żeby pedały przekrecić. Poza tym jak juz sie w końcu zdecyduję czy HT ae02 czy Echo Urban(inna rzecz, ze choruję na Amoeby i tylko jakiś tam rozsądek mnie wstrzymuje przed wybraniem ich. No, i złote piny.) zakupić to nie będę chciała odpalać moich dyżurnych Dartów, a nowe platformy będą na 90% czerwone, to przecież czerwonych w Hexa nie właduję:P

Dane wyjazdu:
14.14 km
01:02 h 13.68 km/h:
Maks. pr.:22.70 km/h
Temperatura:3.0
Rower:Hex

O tym jak zostałam fanką.

Czwartek, 14 listopada 2013 · dodano: 14.11.2013 | Komentarze 4

Fanką jazdy spacerowo- eksploracyjnej;) nie wiem na jak długo mi to zostanie ale w sumie podoba mi się taka jazda bez napinki na kilometry, na średnią itd.
Chociaż pewnie mi przejdzie jak przestanie mnie boleć kolano(a boli jak diabli...) i założę znów lekkie kapcie. A póki co planuje korzystać z faktu, że znormalniało mi podejście i poznawać nowe ścieżki zamiast ganiać w kółko, na rekord, po tych samych;)

W sumie... sezon uznaję za(w końcu) otwarty:P Z wrażenia aż uczyniłam parę zdjęć.
O, takiej np. płaskiej jak stół:\ sciechy->


Takiego bardo fajnego braku ściechy;)->


Takiej buźki własnej->


Jak również i fotę roweru ale ona poszła w odpowiednie miejsce czyli koło opisu Hexa. Jest lekko polityczna bo rower opiera się o zwaloną brzoze. Przepraszam.

Dane wyjazdu:
12.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Kradziony

ET Szklarska- obsługa zawodów.

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 3

Czyli to po co tam jeżdzę(poza innymi rzeczami, po ktore jeżdżę). Start jedynki, kolejny zjazd nią(Boże....), mała wycieczka na metę piątki, objechanie i kontrola odcinka i pikanie.
Szczerze mówiąc jak na trawers to szybko wpadali w 'bramkę'. Aż za:D



Foty by: Shem


Dane wyjazdu:
25.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Kradziony

ET Szklarska- znakowanie trasy.

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 2

To wcale nie jest tak, ze nie jeżdżę. Jeżdżę... na stacjonarnym głownie, no i raz na miesiąc w okolicy ET:D
Więc jeździłam. Potestowałam sobie kolejnego fsa, poznakowałam trasę i takie tam.
Chłopaki pracują:


A ja się cieszę:



Dane wyjazdu:
23.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Kradziony

Środa...

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 26.07.2013 | Komentarze 2

...z racji niezbyt dobrze się mającej reki Iwony była dniem bez roweru. Skoczyliśmy sobie, znów z Q i Igorem na Babią Górę. My jak te sieroty w tę i nazad czerwonym z Krowiarek, Panowie strzelili sobie jeszcze ładną pętelkę. Czemu tak? Ano temu, że na drugą część dnia była zaplanowana wycieczka samochodowa mająca na celu wykorzystanie znajomości przewodnickich w kalwaryjskim klasztorze:P
Chłopaki twierdzą, że jeszcze nie widzieli żeby ktoś od tej strony do Kalwy wjeżdżał... ale co ja poradzę, że Krzysio(Hołowczyc. Navi jakby ktoś nie ogarnął;P) tak mnie prowadził. No, nie moja wina że ja sierota jestem i inaczej bym nie dotarła.















Czwartek upłynął na przemeldowywaniu się między naszą kwaterą, a bazą na ET, robieniu dwóm widocznym na zdjęciu powyżej młodym i przystojnym, wspomnianym w poprzednim wpisie, za transport i sponsora kolejki na Mosorny Groń(ale muszę przyznać, że dobrze sobie podopiecznych wybrałam:P jeden ogarnia w pierwszej dziesiątce, a drugi... no, drugi się rozwalił na trzecim OSie... ale za to jest niesamowitym technikiem- nikt jak on nie robi pivotów:D) i biforze bifora w bazie. Klasycznie co się działo na ET-imprezach tam zostaje więc zdjęcia sobie daruję... i przejdziemy do ostatniego rowerowego dnia- piątku.

Po długich rozmowach z Pawłem wyglądających mniej więcej tak:
-Potrzebujesz żeby jechać z Wami na znakowanie trasy?
-Nie wiem... może pojedź, zobaczysz sobie przebieg odcinków.
-To o której startujemy?
-Albo wiesz, w sumie to ogarniemy- weź sobie luźno pojeździj bo coś tam mówiłaś, że z Q miałyście jechać,
-Dobrze to jak w końcu?
-Trochę niby ludzi brakuje...
-Kurcze, mnie wszystko jedno- chcesz żebym jechała pojadę, nie potrzebujesz to skocze z nimi,
-To jedź już sobie z nimi.
-Paweł...?
-No, nie wiem sam. Jak chcesz?
I tak dalej. W każdym razie stanęło na tym, że oni pojechali znakować, a ja z Iwoną,Q i Igorem zrobiliśmy sobie lajtowa pętelkę po fragmentach pasma Jałowca.
Oczywiście potem było marudzenie, ze za mało ludzi na znakowaniu:P

Pasmo jest niesamowicie przyjemne, nic tylko jechać. Jako, ze to już dzień przed zawodami to oczywiście po drodze trzeba było ogarnąć ileś tam telefonów, szczególnie po doskonałym żarciku Razora...(ban na miesiąc, Proszę Państwa:P) tylko klasycznie to nie było tak, że telefon dzwonił jak i tak na nich czekałam tylko zawsze jak akurat ruszaliśmy razem:D
A i opaliłam sobie nogi w ochronki...
W sumie ta wycieczka była moim ostatnim dniem rowerowym bo w sobotę na zawodach baj nie był potrzebny, w przeciwieństwie do samochodu, a niedziela to już powrót do Łodzi(pierwszy raz w życiu musiałam się w trasie ratować energetykami-.-).
Same zawody zaś... nie wiem jakim cudem ale jeszcze lepsze niż ostatnio. Strach się bać co przyniosą następne edycje.
Oby tylko mniej ofiar w ludziach bo tym razem było ich na SORze w Suchej stanowczo za dużo:\











Chociaż no, dobra... poważny Pan Organizator próbuje podłączyć Bardzo Ważny Sprzęt do gniazdek , który były Bardzo Poważnie Ukryte:D//a przy okazji gniecie mi kurtkę//



Co do reszty galerii ET zapraszam do:pewnego tematu na Jedynym Słusznym Forum
:D

Dane wyjazdu:
27.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Kradziony

Pasmo Policy...

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 25.07.2013 | Komentarze 4

... chciałyśmy sobie przejechać przynajmniej w części. Pi razy oko między Halą Śmietanową,a Krupową. Start zielonym z Zawoi, który to zielony po podejściu przeradza się w bardzo malowniczy singiel. Malowniczy tak widokowo, jak i nawierzchniowo.... chyba jeszcze nigdy nie wspominałam, że jakąś wielką fanką singli nie jestem. Teraz nie jestem jeszcze bardziej. Nie na moje umiejętności ta traska. Znaczy o ile chcę ją myknąć w siodle.
Dalej miałyśmy sobie nawrócić czerwonym/żółtym, który to równolegle robili Q z Igorem('Tamten Pan z synem to Pani mąż?' zapytał mnie napotkany po drodze Pan. 'Nie' odrzekłam. Parę dni później na dekoracji Remik//może niektórym znany bardziej z nazwiska- Ciok;)// raczył zapytać czy Igor jest mój... chyba musimy z Qdlatym przemyśleć nasza przeszłość:D).

Więc tak- miałyśmy sobie tak pojechać. Oczywiście nie pojechałyśmy. Ja usiadłam w paprociach przy okazji wbijając kierę w udo, oczywiście tuż NAD ochronką, potem Iwonka przygrzmociła barkiem w kamień. I się skończyło rumakowanie bo dzwon był o tyle skuteczny, że w już kontuzjowany bark. Dość powiedzieć, że musiałam jej przenosić rower bo nie była w stanie go podnieść, start w ET też stanął pod znakiem zapytania...
Z braku lepszego planu dowlokłyśmy się na Halę Krupową, do czekających na nas chłopaków, skąd po wielu dysputach stoczyliśmy(ja zjechałam, oni zdreptali- rzadkość doprawdy bo to najczęściej ja drepczę) się niebieskim do asfaltu i z powrotem do Zawoi.
Tam zostawiłam ich w centrum i strzeliłam sobie szybkie(w standardach 16kilowego roweru na Schwalbe MM 2,5 i Maxxisach Advantage 2,4:D) kilka kilometrów po samochód.
Ot, dzień się zakończył.











Dane wyjazdu:
22.50 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Kradziony

Chyba jedyna wycieczka...

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 0

...z której nie zerwało tracka:-.-'
Taka tam mała pętla na rozgrzewkę. Dzień drugi wyjazdu bo pierwszy to było obwąchanie terenu, rozpakowanie betów i takie tam. Poza tym, jak przystało na weekend, padało. Bardzo.
Chociaż np. taki Puco twierdzi, że na Melmaku o 8 rano było słońce. Może. Po południu w samej Zawoi już nie bardzo.
/11023233

Generalnie coraz lepiej wiem czego chce od mojego przyszłego roweru. I na pewno nie chce tam najlżejszego przełożenia 36-32:P


Fota w stylu, w którym chyba każdy użyszkodnik ETforum ma przynajmniej jedną:P


Qnie:


I moja towarzyszka wyjazdu:)


Generalnie pierwszy raz pojechałam gdzieś nie w czysto męskim, ewentualnie mieszanym, towarzystwie tylko z inną panną. I... było fajnie:)

Dane wyjazdu:
28.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Kradziony

ET BRENNA 2013

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 2

Był ogień. Był porządny szósty OeS 6. Było GENIALNIE jak zawsze:)
Po raz kolejny potwierdzamy, że jesteśmy jedną wielką rodziną.

Jedna z galerii
I nawet sobie trochę na rowerze pojeździłam bo jakoś się trzeba było na miejsca 'pracy' dostać:P

O, a taką miałam minę jak Gerus myślał, że metę OS5 też ja 'odpikuję' i postanowił skierować swoje rozpędzone prawie 100 kilo na mnie zanim się zorientował, że powinien celować w Pawła:D

//photo by: Jurek Godłów
Jest szansa, że Gantar, Raven bądź Siwy nie wychodzą z załozenia, że co się działo na ET zostaje na ET i napiszą coś więcej:D
Oby do Zawoi^^


Dane wyjazdu:
23.00 km
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-5.0
Rower:Kradziony

Jeszcze trochę Jury i AFTER.

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 18.03.2013 | Komentarze 9

Co do tripa... to FS jest już pewniakiem.
Mimo, że zdarza im się kończyć tak:D

//kto czynił fotę... nie pomnę. Upgrade by Marciniasz.//
Co do Aftera. Co miało miejsce w Krzywopłotach, w Krzywopłotach pozostaje.

//by Q//


Dane wyjazdu:
27.72 km
01:35 h 17.51 km/h:
Maks. pr.:31.80 km/h
Temperatura:1.5
Rower:Hex

Rehabilitacyjne pożegananie roku^^

Niedziela, 30 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 4

'Rehabilitacyjne' bo z rehabilitującym kolana Wojtkiem czyli i tempo i dystans też miały charakter rehabilitacyjny;P ale jest dobrze- zwiększyliśmy dystans prawie 2x i kolana nie protestują- może w 2013 będzie już można względnie normalnie razem jeździć:]

Zginę za to zdjęcie ale co tam....


'Pożegnanie roku' bo jutro już się na rower nie ruszę także mówiłam mu rowerowe papa dziś.

Podsumowań nie mam w zwyczaju robić, planów raczej tez nie tworzę.... ale cicho przyznam, że mam nadzieje na przynajmniej jednego fs w rodzinie do końca nadchodzącego roku.

*A zimę mamy taką zimową, ze aż się zastanawiam czy już teraz nie wrzucić z powrotem klików;]
Ale to dobrze, dobrze tylko mogłoby być tak z 25 stopni cieplej.


To ten, no- do zobaczenia w Nowym Roku i bawcie się dobrze w sylwka.
Tylko nie strzelać i zwierzaków nie stresować!

stat4u